www.samolotyrcsieradz.fora.pl

danteforum

Witam Serdecznie.

Jestem Filip. Brat Artura Very Happy

Przybyłem tu z zaproszenie dwojga forumowiczów, którzy odkryli pozycję moją i mojego brata i niespodziewanie przypuścili atak. Zwerbowali Nas, nie pozostawiając żadnych złudzeń... No i jesteśmy Smile

Modelarstwem interesuję się od wielu lat, ale było to jedynie podziwianie modeli w internecie.
Moim pierwszym modelem było Subaru z wydawnictwa DeAgostini, które niestety po pewnym czasie przestało spełniać moje oczekiwania... Autko poszło w odstawkę, a ja na jakiś czas zapomniałem o modelarstwie.
Po upływie kilku lat "modelarska Szajba" znów się odezwała, lecz tym razem zapragnąłem czegoś Mocniejszego! Los tak chciał, że szybko udało mi się spełnić swoje marzenie i stałem się posiadaczem HPI Trophy Truggy 4.6. Czemu Truggy ? Ponieważ najbardziej pasowały mi jego atrybuty - Mniej wywrotny, aniżeli Savage i wyżej zawieszony, aniżeli Buggy = idealne połączenie dwóch klas. W sam raz na off-road i on-road.
Autko dało mi wiele frajdy. Obecnie czeka no nowy flywheel i sprzęgło. Mam nadzieję, że się doczeka!
Czas płynie dalej, a w życiu każdego człowieka, przychodzi taki moment, że zaczynamy pragnąć czegoś więcej. Adrenalina z jazdy przestała mi już przynosić aż tak wielką frajdę i spojrzałem w niebo... - A może by tak polatać Smile

No i na ścianie wisi Pioneer 1400mm Smile

Przed pierwszym lotem, wylatałem kilka dobrych godzin w PhoenixRC.
Niestety, pierwszego startu nie mogłem zaliczyć jako udanego...
Przygotowywałem się bardzo długo, a skończyło się tak, że ze strachu nie otworzyłem przepustnicy na maksa i model bardzo szybko stracił wysokość, przewracając się na plecy i łamiąc śmigło Very Happy

Po zakupieniu zastawu śmigieł odbył się drugi lot, który skończył się lekkim rozklejeniem dziobu (Taśma z włókna szklanego zrobiła swoje).
Trzeci lot był chyba najbardziej emocjonujący, ponieważ w powietrzu zorientowałem się, że mam rewers lotek(steru kierunku). Niestety, nie przygotowałem się i nie wiedziałem gdzie to zmienić w aparaturze Very Happy

Na szczęście, godziny wylatane przy PC zrobiły swoje i spokojnie posadziłem "Maszynę" Very Happy

Od tego czasu zaliczam udane starty i lądowania.
Mam nadzieję, że już tak zostanie!
Z czasem udało mi się zarazić lataniem brata, który przywitał się poniżej.
I to by było na tyle jeśli chodzi o moje historie związane z modelarstwem Smile

Pomimo tego, że oboje z bratem krępowaliśmy się dołączyć do Waszej grupy to los tak chciał, że sytuacja rozwiązła się sama i koledzy z forum wyszli do nas z inicjatywą za co dziękujemy bardzo Smile

Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na Pasie Very Happy

PS: Przepraszam za tyle tekstu, no ale tak już mam Razz

Lubię się rozpisywać...

jkaluza

Witamy nowego kolegę Laughing

Miło przywitać i niech grono Sieradzkich modelarzy rośnie Smile

zapełnimy sieradzkie niebo pionieeramin Very Happy

dydur

Witamy!
Teraz to dopiero zrobi się ciasno nad Sieradzkim niebie!
Zapraszamy do wspólnego latania!

krzyś707

Pozdro .
Wiesz ja nie lubię pisać tyle co ty ale czytać lubię więc sprawiłeś mi wielka przyjemnośc swoim tekstem.
Ważne NAJWAŻNIEJSZE JEST że będziemy mieli dwóch sieradzkich modelarzy więcej.
Troche napisałem w do Twojego brata więc przeczytaj.
Mogę tylko zaprosić.
Co ja piszę :
Dosyć tego dekowania się na boku.
W następną niedzielę latacie z nami bez żadnych skoków w bok.
No i oczywiście żadnych kompleksów.

Krzysiek

ps. A jak by model wpadł do rzeki to mam wędkę,
na drzewo też znajdzie się rada (łuk itd-szczegóły na lataniu).
Jakis klej i przyspieszacz też sie znajdzie.

danteforum

rzeka czy drzewo nie tak straszne jak tłok w powietrzu Very Happy

Ale może uda się nam nie przydzwonić w nikogo Very Happy

Zobaczymy jak to będzie już niebawem Very Happy

krzyś707

Drzewo nie takie straszne?
Wiesz co mówisz!!
Wyobraż sobie topolę na trzy piętra i tak zaczepi i się model na trzecim piętrze . Pień praktycznie nie do wspinaczki.
Zresztą co tu pisać. w galerii powinny być jakieś zdięcia z akcji ratunkowych.

Ja jednak wolę rozbić model w powietrzu ale tak żeby elektronika nie ucierpiała i można szybko pozbierać nieboraczka do naprawy Very Happy

danteforum

Nie straszne ponieważ staram się latać tam gdzie drzew nie ma Very Happy

Więc nie do końca się zrozumieliśmy Very Happy

Pamiętam jeden z moich pierwszych lotów. Było to nad Wartą, lecz po drugiej stronie tam gdzie są takie duże place, a wokół nich baaardzo wysokie drzewa.
Podczas jednego z manewrów, wiatr poniósł mnie tak blisko szczytu drzewa, że zobaczyłem na nim cień samolotu, wielkości samolotu (Co oznacza, że byłem na kilka cm od pożegnania się z modelem) Very Happy

Jak wiadomo drzewa tam rosnące to chyba najwyższe drzewa w okolicy Sieradza (tak mi się zdaje). No ale na szczęście udało się z tego wyjść w jednym kawałku Very Happy

A co do elektroniki to racja Very Happy

Wiadomo co ile kosztuje i sensowne jest stawianie elektroniki na pierwszym miejscu Smile

A co do zdjęć z akcji to zaraz poszukam bo nie widziałem wcześniej Very Happy