www.samolotyrcsieradz.fora.pl

dydur · Wysłany: Pon 7:39, 30 Mar 2015 Temat postu:

Jak to? Dwa nowiutkie lipolki cie zawiodły? Może trzeba było je naładować?
I masz nauczkę za wyjmowanie akumulatora z nadajnika. Juz kiedyś o tym rozmawialiśmy.
Żałuję że nie mogłem być tam z Wami. Niestety nie dałem rady. Koniec miesiąca.. Może następnym razem mi się uda. Choćby jako kibic...

krzyś707 · Wysłany: Pon 15:06, 30 Mar 2015 Temat postu:

co do akumulatora do nadajnika dalej nie będę przechowywał drania w nadajniku. Wolę nie latać w zawodach niż mieć zniszczony nadajnik z powodu np jakiejś eksplozji,zwarcia.
Pomyślę o przyłączu. Lipol do latania +wtyczka . Na wypadek gdybym
zapomniał raz jeszcze.A było to pierwszy raz.
Jeżeli chodzi o lipole to nowe z 10 miesięcy nie były ruszane od czasu kiedy przyleciały do mojego domu.
Załadowane na zawody po raz pierwszy. Być może chodzi o tzw formatowanie
lipoli.
Był NOWE a latały szczególnie jeden jak wyprute z Amperaża.Naładowane na 300% prze zemnie.
Zresztą opinie o moich perypetiach z lipolami mogą być różne. Ja podaję fakty.

PPaweł

Krzysiu witam. A powiedz ty mi od kiedy tego typu accu (LiPol) sie formatuje
Oj przepraszam można ale jak sobie składasz indywidualnie pakiecik a z tego co piszesz to miałes gotowe Laughing

A co sie tyczy wybuchania to obecnie produkowanym raczej sie nie zdarza no chyba że Tomuś cus w nie wbije Cool

takie przypadki bywały ale jakies 30 latek wstecz Rolling Eyes

krzyś707

Paweł też tak myślę
I TO NIESTETY BARDZO ŻLE PONIEWAŻ WYCHODZI NA TO ŻE MAM NIBY DWA NOWE ALE DZIAŁAJĄCE JAK STARE LIPOLE.
Porażka totalna
No ale trzeba latać dalej bo to całe jestestwo składa sie z takich wzlotow i upadkow.

PPaweł

No pamiętaj tylko lądowań tylko lądowań a nie upadków Laughing